Dobry wieczór 🙂
Kochana, dziś chciałabym Cię prosić byś zastanowiła się nad tym kiedy ostatnio byłaś wdzięczna za to wszystko co masz, co Cię otacza, za to co przeżyłaś, za ludzi wokół Ciebie.
Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się za ile rzeczy i ludzi możesz każdego dnia dziękować?
Za Rodziców, rodzeństwo, dziadków, przyjaciółki, przyjaciół, znajomych.
Za przypadkowy uśmiech osoby mijanej na ulicy, za sympatyczny gest kogoś w pracy, sklepie, bibliotece.
Za swoje włosy/ policzki/ oczy/ figurę/ brzuch/ nogi/ pieprzyki/ piegi/ paznokcie/ zęby.
Za to, że widzisz, słyszysz, odczuwasz smak i dotyk, potrafisz chodzić, biegać, skakać, tańczyć.
Za to wszystko co się dziś wydarzyło, za to co potrafisz i za to czego chcesz się nauczyć.
Za to, że masz dach nad głową, jedzenie w lodówce, dostęp do bieżącej wody, prądu, internetu.
Za to, że potrafisz czytać, chodziłaś do szkoły i na studia.
Za wszystkie miejsca gdzie byłaś i gdzie chcesz jechać.
Za to wszystko co się dziś wydarzyło, za to co wydarzyło się wczoraj, w ciągu całego tygodnia, miesiąca, roku, całego życia.
Za wszystko co dziś zobaczyłaś, przeczytałaś, usłyszałaś.
Za książki, filmy, piosenki, które uwielbiasz i te które wywołują u Ciebie pozytywne emocje i wspomnienia.
Za każdy uśmiech – ten, który wywołałaś, ten, który pojawił się na Twojej twarzy.
Za każdy swój sukces, nawet ten najmniejszy, za każdą porażkę, która jest przecież tylko informacją zwrotną, co należy poprawić na drodze do sukcesu.
Za każdą chwilę gdy się śmiejesz i jesteś pełna radości, za tą gdy jesteś zmęczona, zniechęcona, smutna…
Bądź tego wszystkiego świadoma i dziękuj za to! Każdego dnia tuż po przebudzeniu i tuż przed zaśnięciem.
Możesz także zacząć stosować bardzo proste ćwiczenie – każdego dnia zapisuj 5 rzeczy, za które jesteś wdzięczna i za które chcesz podziękować. Gdy ja zaczynałam codziennie notować „5 dobrych rzeczy z dzisiejszego dnia” było mi ciężko wymienić aż 5, ale po kilku dniach zaczynałam dostrzegać ich coraz więcej i więcej i lista ta praktycznie codziennie wydłużała się do 8 – 9, a czasem nawet 15 pozycji.
Czy to była kwestia prawa przyciągania i rzeczy tych było rzeczywiście coraz więcej czy też może ja po prostu zaczęłam je dostrzegać i być ich świadoma?
Jakie to ma znaczenie?
Najważniejsze jest to, że one były wokół mnie, a ja odczuwałam głęboką wdzięczność za taki stan rzeczy 🙂